niedziela, 6 kwietnia 2014

Łukasz Ciepliński – mąż, ojciec, katolik, Żołnierz Wyklęty

Są ludzie, wobec których nie można przejść obojętnie. Którzy są wzorem mimo upływu lat. Z których życia można, a nawet trzeba czerpać, nawet po ich śmierci.


Mój przyjaciel Marek podsunął mi ostatnio postać podpułkownika Łukasza Cieplińskiego. W poszukiwaniach wzorca mężczyzny, katolika, męża i ojca w dzisiejszym świecie, kilka słów o Żołnierzu Wyklętym i jego listach z celi śmierci.

Podpułkownik Łukasz Ciepliński urodził się w 1913 roku w rodzinie o tradycjach patriotycznych. W 1936 roku ukończył Szkołę Podchorążych Piechoty w stopniu podporucznika. Podczas walk obronnych w 1939 roku odznaczył się bohaterstwem i odwagą, za co uhonorowano go Orderem Virtuti Militari. Schwytany i wydany Niemcom, w maju 1940 roku zbiegł z więzienia w Sanoku do Rzeszowa. Rzeszowszczyzna stała się głównym obszarem jego działalności. Związany od 1945 roku ze Zrzeszeniem Wolność i Niezawisłość, został aresztowany na przełomie listopada i grudnia 1947 roku. Za stawianie oporu sowietyzacji Polski, za działalność antykomunistyczną i niepodległościowy ruch partyzancki, był tak okrutnie torturowany, że często na przesłuchania prowadzone przez NKWD wnoszony był na kocu. Brutalne śledztwo trwało ponad trzy lata. 14 października 1950 roku sąd skazał ppłk Cieplińskiego na pięciokrotną karę śmierci, utratę praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na zawsze oraz przepadek całego mienia. Sąd wyższej instancji podtrzymał wyrok, a prezydent Bierut nie skorzystał z prawa łaski. Wyrok na ppłk Cieplińskim i jego towarzyszach wykonano 1 marca 1951 roku strzałem katyńskim – w tył głowy. Miejsce pochówku ppłk Cieplińskiego do dziś jest nie znane. 

Ppłk prowadził dość ascetyczny tryb życia, odznaczał się wyjątkową pobożnością. Przez cały pobyt w więzieniu był przykładem zachowania godnego prawdziwego chrześcijanina i Polaka. Z pobytu w więzieniu zachowały się grypsy – przejmujące, pełne miłości i wiary listy, adresowane do żony i synka Andrzeja. Pisał je ołówkiem chemicznym na dwóch stronach bibułki, którą skręcał i wciskał w szwy chusteczki sporządzonej z więziennego prześcieradła, następnie przemycanej do krewnych. Grypsy Łukasza Cieplińskiego wynosił z celi współwięzień skazany na dożywocie. Były przechowywane w Anglii i dopiero w 2005 r. wróciły do Polski.
 
3 maja 2007 r. Prezydent RP Lech Kaczyński odznaczył pośmiertnie ppłk. Łukasza Cieplińskiego najwyższym polskim odznaczeniem – Orderem Orła Białego.

W 2011 roku na dzień 1 marca ustanowiono w Polsce Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych.

1 marca 2013 r. ppłk Ciepliński został pośmiertnie awansowany do stopnia pułkownika przez Ministra Obrony Narodowej.

W 2013 roku byli żołnierze AK Rzeszowszczyzny zainicjowali prośbę o wszczęcie procesu beatyfikacyjnego pułkownika Łukasza Cieplińskiego.



                                                ******************

Fragmenty grypsów pułkownika do żony i synka Andrzeja. Słowa, których nie da się przeczytać bez wzruszenia…


„Wisiu, siedzę w celi śmierci. Śmierci nie boję się zupełnie. Żal mi tylko Was, sieroty moje najdroższe (…). Wiem, że myślą, sercem i modlitwą jesteś stale przy mnie. ODCZUWAM TO. Widzę wówczas Twoją zbolałą buzię na procesie. Ty znasz mnie najlepiej, dlatego musiałaś boleć słysząc te kłamliwe, prowokacyjne i krzywdzące mnie zarzuty. Bądź Wisiu dzielnaPrzejdź nad cierpieniem z godnością i spokojem i wiarą w sprawiedliwość Bożą. Tylko nam ona została. Cel Twój i zadanie to Andrzejek i wierzę, że go wychowasz na człowieka, na Polaka i na katolika, że przekażesz mu swoje wartości duchowe i silnie zwiążesz ze mną i ideą, dla której żyłem.”


„Kochana Wisiu! Jeszcze żyję, chociaż są to prawdopodobnie już ostatnie dla mnie dni. Siedzę z oficerem gestapo. Oni otrzymują listy, a ja nie. A tak bardzo chciałbym otrzymać chociaż parę słów Twoją ręką napisanych (...). Ten ból składam u stóp Boga i Polski (...). Bogu dziękuję za to, że mogę umierać za Jego wiarę świętą, za moją Ojczyznę i za to, że dał mi taką żonę i wielkie szczęście rodzinne.”

„Andrzejku! Wymodlony, wymarzony i kochany mój synku. Piszę do Ciebie po raz pierwszy i ostatni. W tych dniach bowiem mam być zamordowany. Chciałem być Tobie ojcem i przyjacielem. Bawić się z Tobą i służyć radą i doświadczeniem w kształtowaniu twego umysłu i charakteru. Niestety okrutny los zabiera mnie przedwcześnie a Ciebie zostawia sierotą. Dlatego piszę i płaczę. Ja odchodzę – Ty zostajesz by w czyn wprowadzać idee ojca.”

„Świętości moje ukochane! Czem bardziej zbliżam się końca, tem jesteście mi drożsi i bliżsi. O Was myślę i śnię, z Andrzejkiem się bawię i z Tobą rozmawiam. Widzę piętrzące się przed Wami trudności, które jak zwykle pokonałbym błyskawicznie. Niestety dzisiaj w niczym Wam pomóc nie mogę. To mnie bardzo boli.”

„Odbiorą mi tylko życie. A to nie najważniejsze. Cieszę się, że będę zamordowany jako katolik za wiarę świętą, jako Polak za Polskę niepodległą i szczęśliwą, jako człowiek za prawdę i sprawiedliwość. Wierzę dziś bardziej niż kiedykolwiek, że idea Chrystusowa zwycięży i Polska niepodległość odzyska, a pohańbiona godność ludzka zostanie przywrócona. To moja wiara i moje wielkie szczęście. Gdybyś odnalazł moją mogiłę, to na niej możesz te słowa napisać. Żegnaj mój ukochany. Całuję i do serca tulę. Błogosławię i Królowej Polski oddaję. Ojciec.”

„Widzisz Synku – z Mamusią modliliśmy się zawsze, byś wyrósł ku chwale idei Chrystusowej, na pożytek Ojczyźnie i nam na pociechę. Chciałem służyć Tobie swoim doświadczeniem. Niestety to może moje ostatnie do Ciebie słowa. W tych dniach mam zostać zamordowany przez komunistów za realizowanie ideałów, które Tobie w testamencie przekazuję. O moim życiu powie Tobie Mamusia, która zna mnie najlepiej. W tej ciężkiej dla mnie godzinie życia świadomość, że ofiara moja nie pójdzie na marne, że niespełnione sny i marzenia nie zamknie nieznana mogiła, ale że będziesz je realizował Ty, jest dla mnie wielkim szczęściem. Będę umierał w wierze, że nie zawiedziesz nadziei w Tobie pokładanych. Do serca Cię tulę i błogosławię. Bóg z Tobą.”


Źródła: 
wzzw.wordpress.com 
wikipedia.org 
niezlomni.com
ipn.gov.pl


Brak komentarzy: