poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Święty uśmiechnięty, czyli poza protokołem

"Humor dopomaga wyczuć ważkość spraw."

                                                                                 Phil Bosmans


Jan Paweł II miał niesamowitą łatwość pokonywania wszelkich barier – ludzkich, narodowych, językowych, kulturowych, religijnych. Przekraczał nieprzekraczalne granice, łamał stereotypy. Dokonywał czasem rzeczy niesamowitych, wręcz  niewyobrażalnych. Ale zagłębiając się codzienność jego życia, dopiero wówczas najlepiej widać jego wielkość i świętość. 


Obdarzony dystansem do siebie i niezwykłym poczuciem humoru, porywał za sobą tłumy silniej, niż wydrukowanymi na kartkach, pełnymi teologicznych zwrotów tekstami. Bo teksty Ojca Świętego są trudne. Niektórzy księża śmieją się, że w czyśćcu za pokutę będą czytać Jego Miłość i odpowiedzialność.  Ale lekkość, z jaką porozumiewał się z wiernymi, żarty w dialogach z młodzieżą na Franciszkańskiej 3, prostota słowa w rozmowach z dziećmi oddają jego geniusz. 

W 2012 roku powstał film Piotra Kota pt. Jan Paweł II: Święty Uśmiechnięty, który jest 40 minutowym zbiorem różnych zabawnych, żartobliwych scen z pontyfikatu Ojca Świętego. Serdecznie polecam!!! Jest tam między innymi fragment spotkania papieża z dziećmi z programu Ziarno, podczas którego dzieci zadają pytania, np. o gumę turbo, bicie z chłopakami i szpinak. Pontyfikat obfitował w różne zabawne wydarzenia, najbardziej poruszająca i najsłynniejsza jest opowieść o kremówkach w Wadowicach. Ale wiele anegdot i sytuacji nie zostało zarejestrowanych okiem kamery. Kilkadziesiąt zostało zebranych i wydanych w postaci krótkich książeczek: Kwiatki Jana Pawła II i Jan Paweł II poza protokołem. Na potwierdzenie, że świętość tkwi w prostocie, a błogosławieni ci, którzy potrafią śmiać się z siebie, albowiem zawsze znajda powód do śmiechu, kilka anegdot ze zbioru Marka Latasiewicza i nie tylko:


„Kolejną podróż do ojczyzny (1997) Jan Paweł II rozpoczynał we Wrocławiu, gdzie otworzył 46. Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny. W tamtejszej Hali Ludowej wziął udział w spotkaniu ekumenicznym, w którym uczestniczyli, oprócz biskupów katolickich, przedstawiciele innych wspólnot chrześcijańskich oraz gmin żydowskich i islamu. Podczas modlitwy Ojciec święty dwukrotnie kichnął. Zdeprymowany przeprosił za to zgromadzonych. Pierwsze kichnięcie wywołało uśmiechy na twarzach uczestników modlitwy, drugie – gromkie oklaski. – Okazuje się, że nawet kichnięcie może mieć sens ekumeniczny i służyć sprawie pojednania – Papież żartobliwie wybrnął z nieco kłopotliwej sytuacji.” 



„Bydgoska młodzież również nie chciała wypuścić Jana Pawła II. Gdy spotkanie dobiegało końca, młodzi nie przestawali wołać:
- Kochamy Ciebie! Zostań z nami! Brda uchodzi do Wisły, a na drugim brzegu czeka Toruń – odpowiedział im Papież.
- Poczekają, poczekają – przekomarzali się z nim.
- Słusznie – przyznał Ojciec Święty i pozostał jeszcze przez chwilę z rozbawionym tłumem w Bydgoszczy.”

 


"Podniosłą atmosferę Jan Paweł II często przerywał jakimś żartem. W Elblągu, kiedy raz po raz zgromadzeni krzyczeli: „Niech żyje Papież!”, rozbroił ich zupełnie humorystycznym komentarzem:
- Ktoś się raz pomylił i zawołał: „Niech żyje łupież”. Ja was do tego nie zachęcam…"



Lublin, 9 czerwca 1987 r., do zgromadzonych wiernych Papież o… papieżu:
- To bardzo dziwna istota jest. Jedna z najbardziej na świecie popędzanych istot. Wciąż go poganiają, wciąż mówią: jesteś za późno.




Kraków, 8 czerwca 1979 roku, okno na Franciszkańskiej, do młodzieży:
            - Jeszcze coś Wam powiem. Dawniej, kiedy mieszkałem w Krakowie, byłem całkiem porządnym człowiekiem. Nigdy nie wyłaziłem na okna, a teraz co się ze mną stało – machnął ręką, po czym pożegnał się i zniknął w głębi pokoju, a zgromadzona pod oknem młodzież wybuchła śmiechem.




Źródło zdjęć: Internet


1 komentarz:

Nunka pisze...

Bardzo fajne, uśmiałam się :)