sobota, 22 czerwca 2013

Luśka na urlopie - Malbork

Zamek w Malborku wzbudza podziw dla pracy rąk ludzkich, wiedzy i architektonicznego zmysłu i smaku, gustu i wyczucia średniowiecznych budowniczych. Jak widać, nie tak ciemnych, jak sądzono, definiując epokę.




To był cudowny, długo wyczekiwany tydzień odpoczynku, pełen radości, tuptania, zaskoczeń, zachwytów i promocji. Nie odpoczęliśmy fizycznie, bo chcieliśmy zobaczyć jak najwięcej, ale wspaniale było oderwać się od rzeczywistości choć na chwilę. Radość bycia razem potęgował zachwyt doświadczanym pięknem. Zaskoczeń, zwłaszcza cenowych, zdecydowanie nam nie brakowało, choć co i rusz korzystaliśmy z jakichś okazji, które dotyczyły biletów wstępu, przewodników lub zakupów, które nawet nad polskim morzem, jak się okazuje, można zrobić promocyjnie. Ale po kolei.

Do Malborka zajechaliśmy w drodze do Trójmiasta. To zaledwie niecałe 30 km od autostrady A1, za którą zresztą zapłaciliśmy jak za zboże. Za odcinek od Włocławka do Malborka – 23 zł. Zdzierstwo.

Malbork – miasto w północnej Polsce, w woj. pomorskim, nad rzeką Nogat. Liczba mieszkańców przekracza 38 tysięcy. Prawa miejskie chełmińskie otrzymał w 1286 roku. Gotyckie miasto, w którym ratusz, kościół farny, dwie bramy miejskie (Mariacka i Garncarska) i fragmenty murów obronnych to jedyne ocalałe relikty. Wśród zabytków, oprócz wcześniej wymienionych, posiada: basztę maślankową, kościół św. Jana, kościół św. Jerzego, Szkołę Łacińską, Młyn Górny, Szpital Jerozolimski i resztki twierdzy Malbork. Ale i tak wszyscy kojarzą to miasto jedynie z zamkiem. Gotyckim, ceglanym, warownym, otoczonym fosą, wzniesionym na przestrzeni prawie dwóch wieków przez zakon krzyżacki. Był siedzibą wielkich mistrzów krzyżackich i władz Prus Zakonnych. Przez pewien czas siedziba królów polskich, potem Prus Królewskich. Zdewastowany na przełomie XVIII i XIX wieku, potem przez wiele lat rekonstruowany, by zachodni najeźdźcy znów niemal zrównali go z ziemią (swoją drogą aż dziw, bo to w końcu było ich…). Rekonstruowany nieustannie od 1947 roku i wpisany na listę zabytków w 1949, od 1961 roku jest siedzibą Muzeum Zamkowego w Malborku. W 1994 roku uznany  Pomnikiem Historii, a 0d 1997 roku stanowi jedną z pozycji na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. W 2007 roku w plebiscycie Rzeczpospolitej został uznany za jeden z siedmiu cudów Polski.

Mamy pecha, bo w poniedziałek zamknięte są komnaty, ale i niezły fart – trafiamy na promocję, kupujemy bilet za 8 zł i dostajemy przewodnika audio. Jak się okazuje – wchodzimy za free, bo normalnie bilet na tereny zamkowe, które są dostępne tego dnia, kosztuje 7 zł plus przewodnik audio 8zł. My płacimy tylko po 8 zł, czyli tylko za przewodnik audio. Pełna cena biletu wstępu to koszt rzędu 40 zł, chyba, że ma się ulgę, wówczas trzeba wydać ok. 30 zł. Czasem są promocje, w godzinach wieczornych również cena spada o jakieś 10 zł, ale co z tego, skoro kupuje się tańszy bilet o 18.30, właściwie tuż przed zamknięciem Muzeum, a cały czas ,jaki trzeba poświęcić na zwiedzanie szacuje się na jakieś 3-4 h? Więc i tak nieźle na tym wychodzimy, bo w drodze do Gdańska nie mamy zbyt wiele czasu. Chociaż parking zrekompensował cenę biletu wstępu. Wjechaliśmy bowiem na parking, płatny, dozorowany, którego właściciele wypisywali bilety według własnego, bliżej nieokreślonego cennika. Bowiem auta na blachach śląskich kasowali na 20 zł, ale im bliżej położone było miasto, z którego pochodził samochód, tym było drożej. Niby te 20 zł to cena za 4h, czyli można przyjąć, że to czas na zwiedzanie, ale my akurat byliśmy tam 1,5 h, więc okazuje się, że godzina postoju kosztowała nas nie 5 zł tylko 10 zł za 45 minut…. Ulicę wcześniej, pod Bramą Garncarską, jest parking z parkometrem. Byliśmy tam, ale chcieliśmy mieć bliżej… Mądry Polak po szkodzie…

Zamek w Malborku robi ogromne wrażenie już podczas spaceru wzdłuż muru otaczającego budowlę. Rozmiarem, rozmachem, kunsztem. Kiedy wchodzi się do środka, owo wrażenie tylko szerzej otwiera nam oczy. Jest to właściwie zespół zamkowy, który obejmuje: Zamek Niski (Przedzamcze) z szeregiem zabudowań gospodarczych; Zamek Średni z rozległym otwartym dziedzińcem, Wielką Komturią, Infirmerią, Wielkim Refektarzem, Pałacem Wielkich Mistrzów; Refektarzem Letnim i Refektarzem Zimowym; Zamek Wysoki, z dziedzińcem otoczonym krużgankiem, z kościołem Najświętszej Maryi Panny, gdaniskiem i dwoma wieżami. Zamek Średni od Wysokiego oddziela głęboka sucha fosa i mur, każda brama zaopatrzona jest w ogromne kraty. Na dziedzińcu stoją posągi czterech Wielkich Mistrzów Krzyżackich. Bruk pod stopami, czerwona cegła, monumentalne budynki, ciemne piwnice, strzeliste okna, wąskie schody i długie korytarze tworzą niepowtarzalny klimat. I choć oryginalnych murów średniowiecznej warowni już prawie nie ma, to przechadzając się po zamku można odnieść wrażenie, że słyszy się szczęk żelaza, łoskot kół, stukot kopyt i gwar rozmów. Mając na uwadze dzisiejszą technologię, zastanawiam się jak człowiek mógł wznieść coś takiego swoją ręką prawie 7 stuleci temu? To pewnie dlatego to miejsce tak zachwyca i wprawia w osłupienie. A może wzbudza podziw dla pracy rąk ludzkich, wiedzy i architektonicznego zmysłu i smaku, gustu i wyczucia średniowiecznych budowniczych. Jak widać, nie tak ciemnych, jak sądzono, definiując epokę. Myślę, że nie jeden współczesny architekt i artysta mógłby buty wiązać tym, którzy zapisali się na kartach historii sztuki.

***************

Fotoreportaż z wizyty w Muzeum Zamkowym w Malborku.
Rzecz jasna – z Luśką.


Już z zewnątrz budowla robi ogromne wrażenie...

...i daje wyraz potęgi krzyżackiej w tamtych czasach.

Most przed wejściem do Zamku Niskiego

Potężne kraty nad bramą wejściową.

Przejście prowadzące na dziedziniec.

Dziedziniec zamkowy.

Luśka w towarzystwie Wielkich Mistrzów Krzyżackich

Most zwodzony między Zamkiem Średnim a Wysokim

Luśka też słuchała przewodnika audio :)

Cywilizacja zagościła na zamku już w średniowieczu...

Kaplica św. Anny z oryginalnymi płytami nagrobnymi.

Fragment cmentarza.

Zamek Wysoki

Zamek Wysoki

Fragment zamku od strony Nogatu.

Zdjęcie zniszczonego zamku w 1945 r.



 Fot. by Rafał Górczyński

Brak komentarzy: