Choć od urlopu minęło już równiutko 2 miesiące, to panująca
na dworze aura nastraja do wspomnień.
Chociaż lubujemy się (my Polacy) w zagranicznych
podróżach, to kiedy słucham doniesień z Egiptu, to z ulgą oddycham, że mogłam
spokojnie spacerować po trójmiejskich bulwarach, promenadach i molach. Mogłam
zanurzyć stopy w chłodnej wodzie Bałtyku, a potem ogrzewać je w ciepłym piasku
na plaży. Mogłam zjeść coś w knajpce bez żołądkowych rewolucji i zasypiać
każdego wieczoru z planem na dzień następny, nie martwiąc się, czy i jak wrócę
do domu.
Gdynia
i Sopot bez zbędnych opisów. W fotograficznym skrócie:
1.
Sea Towers – dwa wieżowce w Gdyni tuż
nad Bałtykiem, 29 i 38 pięter. Kto by nie chciał w takim zamieszkać? Są tacy,
co nie chcą, bo mnóstwo ogłoszeń dotyczących sprzedaży mieszkań krąży po necie.
Ich wartość nie schodzi poniżej 1 500 000 PLN. Ktoś chętny?
 |
U stóp Sea Towers |
 |
Chyba im tam wieje trochę... |
2.
ORP Błyskawica – polski niszczyciel, okręt muzeum. Jest najstarszym na świecie
zachowanym niszczycielem. W użytku od 1937 roku, zakotwiczony w 1976. Polecam
bilet wstępu razem z wejściem do Muzeum Marynarki Wojennej niż pojedynczy na
sam okręt. Jest po prostu taniej.
 |
Słynny niszczyciel z prawej... |
 |
...i z lewej... |
3.
Dar Pomorza – trzymasztowy żaglowiec szkolny. Zakupiony w 1929 r. dla Szkoły Morskiej
w Gdyni. Ostatni rejs odbył w 1981 r., by w 1982 zakończyć służbę i przekazać
pałeczkę koledze o wdzięcznej nazwie Dar Młodzieży. 102 rejsy, pół miliona mil,
to jak 25 wycieczek dookoła świata i prawie 13 500 studentów to dorobek
statku. Warto go zatem odwiedzić.
 |
W tle Skwer Kościuszki |
 |
Dar Pomorza |
 |
Takie liny grubaśne go trzymają. |
 |
Kiedyś takim popłynę... |
 |
Ale kotwica! |
4.
Akwarium Gdyńskie – tylko po to, by narobić smaczku. Więcej będzie przy innej
okazji. Polecam, choćby po to, by pogłaskać rybę i zobaczyć oraz usłyszeć jak
wkurza się węgorz elektryczny… Jak ze złości robi się czerwony…
 |
Węgorz elektryczny |
 |
Takie troszkę większe ode mnie... |
 |
Skrzydlica |
 |
Fileta to by z niej nie było, cieniusia taka - selena |
 |
Nemo :) |
5.
Ulica Bohaterów Monte Cassino w Sopocie –
takie Krupówki, tylko nad morzem.
 |
Nadmorskie Krupówki w jedną stronę... |
 |
...i w drugą... |
6.
Krzywy Domek – wszystko fajnie, ale latem zza drzew to niewiele widać. Poza tym
o jest centrum handlowe, krzywe tylko z zewnątrz, w środku już ok.
 |
Krzywy Domek |
7.
Bulwar – piękne, aczkolwiek bardzo zatłoczone miejsce. Nic dziwnego, że
wszystkie „gwiazdy” przyjeżdżają tu na lans. Żadnej nie spotkaliśmy, szkoda, bo
była okazja zrobić sobie zdjęcie z Luśką… Gwiazdy nie skorzystały, ich strata.
Ale warto zobaczyć, że naprawdę u nas też jest pięknie i na poziomie. Zwłaszcza
nocą, kiedy pobliskie hotele, knajpy i restauracje zaczynają swoje życie…
 |
Stara latarnia morska |
8.
Molo – jedyne jakie do tej pory spotkałam, które ma bramki i bilety. Szokujące
i dziwne. Zapłacić 7 zł tylko po to, by się przejść prawie pół km w głąb Zatoki
Gdańskiej. Na końcu marina, gdzie cumuje katamaran Romana Paszke i ekskluzywne jachty. Zastanawiam
się czyje, skoro taki kryzys mamy?
 |
Bilety wstępu na molo w Sopocie |
 |
Marina |
 |
Katamaran R.Paszke |
 |
Gemini 3 o zachodzie słońca... |
9.
Plaża – piasek wszędzie taki sam. Wieczorem troszkę chłodniejszy. I morze takie
spokojne… Rybackie kutry nadawały plaży klimat jak z amerykańskich filmów.
Można by tak do rana…
 |
Plaża w Gdyni |
 |
Rzut oka na Zatokę Gdańską ze Skweru Kościuszki |
 |
Plaża w Sopocie |
 |
Spokojne morze i nieruchome kutry... |
 |
...tylko wiatr trzepoce chorągiewkami... |
Ale trzeba zmykać, bo nam ostatnia SKMka do Gdańska
ucieknie…
Fot. Rafał Górczyński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz