Ostatnio sporo w mediach mówi się o niepełnosprawnych
osobach przy okazji dwóch filmowych premier. Chce się żyć Macieja Pieprzycy i Mój biegun Marcina
Głowackiego zmuszają do zatrzymania się nad problemami osób niepełnosprawnych,
których społeczeństwo ciągle traktuje jak odmieńców i kosmitów. Najlepiej widać
to po reakcjach przechodniów, którzy przyglądają się na ulicy osobom na
wózkach, z widoczną deformacją, problemami z poruszaniem się, oznakami choroby.
Ale zaczynamy być coraz bardziej świadomi i otwarci na niepełnosprawnych. A
właściwie na niepełnosprawność, bo to jej zwykle nie rozumiemy, nie potrafimy
się przy niej zachować, nie wiemy jak na nią zareagować. Bo człowiek jest
dokładnie taki sam – ma prawa i obowiązki. Może pracować, ma prawo głosować,
chce mieć życie towarzyskie, korzystać z ofert kulturalnych. Problem w tym, że
miejsca do pracy, głosowania, spotkań towarzyskich czy korzystania z bogactwa X
muzy nie są przystosowane do pokonywania barier, które niepełnosprawność często
tworzy.
Brakuje podjazdów, wind, dodatkowych uchwytów w
toalecie. Za wąskie drzwi, zbyt ciasne pomieszczenia, wszędzie progi. Wysokie
krawężniki, brak miejsc parkingowych, niewiele pojazdów komunikacji miejskiej z
niską podłogą. Dziennikarze TVSu zrobili ostatnio materiał o tym ile utrudnień
pojawia się na drodze osoby poruszającej się na wózku. Okazuje się, że zakupy,
wizyta w urzędzie miasta czy wjazd na chodnik to prawdziwe wyzwanie. A
przekonali się o tym sami, przesiadając się na kilkanaście minut na wózek
inwalidzki. Na kilkanaście minut. Osoba niepełnosprawna spędza na nim życie.
Życie, które nie musi być jednak pełne przeszkód. Bo można żyć pełnią życia,
mieć marzenia i cele, i skutecznie je realizować. Bo niepełnosprawność, to nie
tylko fizyczny defekt, który może mieć różne oblicza, różne stopnie. To w wielu
przypadkach stan umysłu, który ogranicza bardziej niż konieczność poruszania
się na wózku.
Pracuję z osobami niepełnosprawnymi zawodowo. Od
wielu lat wolontaryjnie wyjeżdżam z nimi na turnusy. Obserwuję w codziennych
zmaganiach, bo mam niepełnosprawnych znajomych. I utwierdzam się w przekonaniu,
że chcieć, to móc. Że bycie osobą niepełnosprawną nie uprawnia do użalania się
nad sobą i biadolenia nad swoim losem. Można pracować, wychowywać dzieci,
chodzić na imprezy, zwiedzać świat. Jasiek Mela w jednym z ostatnich wywiadów
stwierdził, że jego największą niepełnosprawnością jest lenistwo… Jasiek Mela
nie ma jednej ręki i jednej nogi…
Żeby nie być gołosłowną, kilka przykładów ludzi,
których miałam przyjemność spotkać i poznać. Którzy nie mogą pokonać swojej
niepełnosprawności, ale nauczyli się z nią żyć:
Joasia
– przyczyna niepełnosprawności: wypadek. Uczyła się na nowo chodzić. Dziś doradca
zawodowy, pracuje w zawodzie, jest mężatką, miłośniczką kotów i mody; po
wypadku porusza się o kuli.
Dominik
– przyczyna niepełnosprawności: wypadek. Całkowita tetraplegia, porusza się na
wózku elektrycznym, który steruje brodą. Dziś szefuje kilkunastoosobowemu
zespołowi, pracuje zdalnie, jeździ na mecze, ogniska, wesela, spotkania,
koncerty.
Krzysiek
– przyczyna niepełnosprawności: dziecięce porażenie mózgowe. Bardzo niewyraźnie
mówi, miewa problemy z czynnościami samoobsługowymi, np. przy jedzeniu. Dziś doktor
prawa, pracuje w zawodzie, jest członkiem zespołu w jednym z państwowych
urzędów, zajmuje się sprawami osób niepełnosprawnych.
Maria
– przyczyna niepełnosprawności: wypadek. Lekarz medycyny, czynny zawodowo.
Orzeka w komisjach, specjalizuje się w rehabilitacji osób niepełnosprawnych.
Łukasz
– przyczyna niepełnosprawności: brak nogi. Porusza się dzięki protezie. Dziś
mąż i ojciec, ukończył studia wyższe, pracuje zawodowo, przedstawiciel ds.
ubezpieczeń. Jest członkiem drużyny siatkarskiej.
Marianka
– przyczyna niepełnosprawności: choroba Heinego-Medina przebyta w dzieciństwie.
Porusza się na wózku, ma zupełnie niesprawne nogi i zaburzoną sprawność rąk.
Robi przepiękne serwetki na szydełku, firanki, obrusy i chusty.
Marcin
– przyczyna niepełnosprawności: niedosłuch. Słyszy właściwie tylko dzięki
aparatom słuchowym, bardzo niewyraźnie mówi. Ukończył studia wyższe, jest mgr administracji.
Pracuje zawodowo, jest pracownikiem biurowym.
Jest jeszcze Ewa, Mariola, Adam, Marcin,
Terenia, Iza, Zosia… I mogłabym tak wymieniać w nieskończoność. Wszyscy ci
ludzie pokazali mi czym jest odwaga. To nie brak strachu, tylko siła, dzięki
której ten strach się pokonuje. A oni każdego dnia pokonują strach, który budzi
w nich niepełnosprawność. Ta niepełnosprawność jest w ich ciele, nie w nich.
I nie chodzi o to, że cierpienie uszlachetnia,
bo nie uszlachetnia. Tylko o to, że człowiek stworzony jest do ciągłego rozwoju,
a niepełnosprawność sprawia, że człowiek musi czasem wejść na jego meta poziom.
*****************************
"Na ziemię powaleni, wstajemy, nie giniemy..."
"Wiara, siła, męstwo - to nasze zwycięstwo!"
Luxtorpeda - Hymn
2 komentarze:
ładnie się tu urządziłaś :)
A dziękować :)
Prześlij komentarz