czwartek, 5 grudnia 2013

Niepełnosprawność to stan umysłu

Bo niepełnosprawność, to nie tylko fizyczny defekt, który może mieć różne oblicza, różne stopnie. To w wielu przypadkach stan umysłu, który ogranicza bardziej niż konieczność poruszania się na wózku.



Ostatnio sporo w mediach mówi się o niepełnosprawnych osobach przy okazji dwóch filmowych premier. Chce się żyć Macieja Pieprzycy i Mój biegun Marcina Głowackiego zmuszają do zatrzymania się nad problemami osób niepełnosprawnych, których społeczeństwo ciągle traktuje jak odmieńców i kosmitów. Najlepiej widać to po reakcjach przechodniów, którzy przyglądają się na ulicy osobom na wózkach, z widoczną deformacją, problemami z poruszaniem się, oznakami choroby. Ale zaczynamy być coraz bardziej świadomi i otwarci na niepełnosprawnych. A właściwie na niepełnosprawność, bo to jej zwykle nie rozumiemy, nie potrafimy się przy niej zachować, nie wiemy jak na nią zareagować. Bo człowiek jest dokładnie taki sam – ma prawa i obowiązki. Może pracować, ma prawo głosować, chce mieć życie towarzyskie, korzystać z ofert kulturalnych. Problem w tym, że miejsca do pracy, głosowania, spotkań towarzyskich czy korzystania z bogactwa X muzy nie są przystosowane do pokonywania barier, które niepełnosprawność często tworzy.

Brakuje podjazdów, wind, dodatkowych uchwytów w toalecie. Za wąskie drzwi, zbyt ciasne pomieszczenia, wszędzie progi. Wysokie krawężniki, brak miejsc parkingowych, niewiele pojazdów komunikacji miejskiej z niską podłogą. Dziennikarze TVSu zrobili ostatnio materiał o tym ile utrudnień pojawia się na drodze osoby poruszającej się na wózku. Okazuje się, że zakupy, wizyta w urzędzie miasta czy wjazd na chodnik to prawdziwe wyzwanie. A przekonali się o tym sami, przesiadając się na kilkanaście minut na wózek inwalidzki. Na kilkanaście minut. Osoba niepełnosprawna spędza na nim życie. Życie, które nie musi być jednak pełne przeszkód. Bo można żyć pełnią życia, mieć marzenia i cele, i skutecznie je realizować. Bo niepełnosprawność, to nie tylko fizyczny defekt, który może mieć różne oblicza, różne stopnie. To w wielu przypadkach stan umysłu, który ogranicza bardziej niż konieczność poruszania się na wózku.

Pracuję z osobami niepełnosprawnymi zawodowo. Od wielu lat wolontaryjnie wyjeżdżam z nimi na turnusy. Obserwuję w codziennych zmaganiach, bo mam niepełnosprawnych znajomych. I utwierdzam się w przekonaniu, że chcieć, to móc. Że bycie osobą niepełnosprawną nie uprawnia do użalania się nad sobą i biadolenia nad swoim losem. Można pracować, wychowywać dzieci, chodzić na imprezy, zwiedzać świat. Jasiek Mela w jednym z ostatnich wywiadów stwierdził, że jego największą niepełnosprawnością jest lenistwo… Jasiek Mela nie ma jednej ręki i jednej nogi…

Żeby nie być gołosłowną, kilka przykładów ludzi, których miałam przyjemność spotkać i poznać. Którzy nie mogą pokonać swojej niepełnosprawności, ale nauczyli się z nią żyć:

Joasia – przyczyna niepełnosprawności: wypadek. Uczyła się na nowo chodzić. Dziś doradca zawodowy, pracuje w zawodzie, jest mężatką, miłośniczką kotów i mody; po wypadku porusza się o kuli.

Dominik – przyczyna niepełnosprawności: wypadek. Całkowita tetraplegia, porusza się na wózku elektrycznym, który steruje brodą. Dziś szefuje kilkunastoosobowemu zespołowi, pracuje zdalnie, jeździ na mecze, ogniska, wesela, spotkania, koncerty.

Krzysiek – przyczyna niepełnosprawności: dziecięce porażenie mózgowe. Bardzo niewyraźnie mówi, miewa problemy z czynnościami samoobsługowymi, np. przy jedzeniu. Dziś doktor prawa, pracuje w zawodzie, jest członkiem zespołu w jednym z państwowych urzędów, zajmuje się sprawami osób niepełnosprawnych.

Maria – przyczyna niepełnosprawności: wypadek. Lekarz medycyny, czynny zawodowo. Orzeka w komisjach, specjalizuje się w rehabilitacji osób niepełnosprawnych.

Łukasz – przyczyna niepełnosprawności: brak nogi. Porusza się dzięki protezie. Dziś mąż i ojciec, ukończył studia wyższe, pracuje zawodowo, przedstawiciel ds. ubezpieczeń. Jest członkiem drużyny siatkarskiej.

Marianka – przyczyna niepełnosprawności: choroba Heinego-Medina przebyta w dzieciństwie. Porusza się na wózku, ma zupełnie niesprawne nogi i zaburzoną sprawność rąk. Robi przepiękne serwetki na szydełku, firanki, obrusy i chusty.

Marcin – przyczyna niepełnosprawności: niedosłuch. Słyszy właściwie tylko dzięki aparatom słuchowym, bardzo niewyraźnie mówi. Ukończył studia wyższe, jest mgr administracji. Pracuje zawodowo, jest pracownikiem biurowym. 


Jest jeszcze Ewa, Mariola, Adam, Marcin, Terenia, Iza, Zosia… I mogłabym tak wymieniać w nieskończoność. Wszyscy ci ludzie pokazali mi czym jest odwaga. To nie brak strachu, tylko siła, dzięki której ten strach się pokonuje. A oni każdego dnia pokonują strach, który budzi w nich niepełnosprawność. Ta niepełnosprawność jest w ich ciele, nie w nich.

I nie chodzi o to, że cierpienie uszlachetnia, bo nie uszlachetnia. Tylko o to, że człowiek stworzony jest do ciągłego rozwoju, a niepełnosprawność sprawia, że człowiek musi czasem wejść na jego meta poziom. 


*****************************



"Na ziemię powaleni, wstajemy, nie giniemy..."

"Wiara, siła, męstwo - to nasze zwycięstwo!"


Luxtorpeda - Hymn




2 komentarze:

cici pisze...

ładnie się tu urządziłaś :)

Belegalkarien pisze...

A dziękować :)